Po zwycięstwach w Indywidualnych Mistrzostwach Polski seniorów i młodzieżowców w wadze 55 kg, 20-letni Nikolas Pawlik (KB Legia Warszawa) stanie przed szansą zdobycia tytułu drużynowego mistrza kraju. W ostatniej kolejce Polskiej Ligi Boksu Legia spotka się 21 grudnia w Wałbrzychu z Imperium Boxing.

Legioniści w tabeli wyprzedzają o 2 punkty (duże) WKB Rushh Kielce i Imperium Boxing Wałbrzych, do tego są wyraźnie lepsi w małych punktach. W pierwszym meczu z wałbrzyszanami wygrali 14:4, więc mają sporą łączną zaliczkę przed rewanżem.

– W tym roku stoczyłem już 37 walk, z których wygrałem 32. To mój osobisty rekord – mówi Nikolas Pawlik, jedyny pięściarz w Polskiej Lidze Boksu z rekordem 12-0. Za nim sklasyfikowani są: Damian Durkacz (Concordia Knurów) 11-0 i Petro Lakotskyi (Imperium Boxing Wałbrzych) 11-0 oraz Wiktor Skiba (Golden Team Nowy Sącz) 11-1.

Nikolas Pawlik w krótkim czasie sięgnął po złote medale w seniorskich i młodzieżowych IMP 2025.

W poprzednim tygodniu na ringu w Gdańsku jego rywalami byli: Sebastian Dudzik 5:0, Kacper Słomka 5:0, Filip Lewandowski 5:0. Z kolei na początku października w Sokółce przeciwnicy to: Jakub Perzyński RSC 2, Filip Lewandowski 5:0, Tymoteusz Jakubowski 5:0, Olivier Rogiewicz 5:0.

Startował także w Młodzieżowych Mistrzostwach Europy w Budapeszcie, gdzie przegrał 2:3 Abdulem-Rahmanem Burtonem, późniejszym srebrnym medalistą. Polak prowadził na punkty po dwóch rundach.

– MME kolidowały z ligą, dlatego nie boksowałem w rewanżu z Rushhem Kielce. Szkoda walki z Anglikiem, bo wiem, że był w zasięgu. Nie będę się usprawiedliwiał, następnym razem wchodzę i od pierwszej rundy dyktuję swoje warunki i nie daję pretekstu dla sędziów. Co by nie mówić pomogli rywalowi w naszej walce – powiedział Nikolas Pawlik.