– Pomimo strat z początku sezonu mam nadzieję, że uplasujemy się w górnej połowie tabeli – mówi Mateusz Wojtasiński (75 kg) z Concordii Knurów przed piątkowym (g. 17:00) meczem z Wojskowym Klubem Bokserskim Rushh Kielce w 11 kolejce Polskiej Ligi Boksu.

31 października zakończy się 11 kolejka. Wcześniejsze spotkania zakończyły się wynikami: CKB Potężnie Ciechocinek – KB Legia Warszawa 10:8, Pomorzanin Boxing Team Toruń – Imperium Boxing Wałbrzych 6:12, RKB Wisłok 1995 Rzeszów – Golden Team Nowy Sącz 12:6.

Przegrana Legii sprawiła, że drużyna z Kielc ma szansę powalczyć o tytuł mistrzowski. Ale o realizację swoich celów walczy też Concordii, która słabo rozpoczęła sezon, a teraz spisuje się dużo lepiej.

– Na początku sezonu brakowało nam po prostu szczęścia. Cztery mecze przegrywaliśmy po 8:10. Uważam, że teraz każdy z nas nabrał doświadczenia dzięki startom w lidze i podnieśliśmy swój poziom – powiedział Mateusz Wojtasiński, który wygrał 6 z 9 pojedynków w kategorii średniej.

Zespół z Knurowa, w składzie m.in. z Damianem Durkaczem (70 kg), w rundzie rewanżowej pokonał Potężnie 10:8 oraz Wisłoka i Imperium Boxing po 12:6. Z kolei tydzień po spotkaniu z Rushhem zmierzy się na wyjeździe z Legią.

– Zdecydowanie mecz z Ciechocinkiem to najcięższe z wygranych przez nas spotkań. Myślę, że w obecnej formie jest potencjał żeby sprawić sensacje i napsuć czołówce sporo krwi – dodał pięściarz z Wrocławia.

Indywidualnie Mateusz Wojtasiński pokonał Maksa Sakhnenko, Mateusza Pędraka, Przemysława Zyśka, Fabiana Sęka, Konrada Gołuzda, wygraną i przegraną mą z Bartoszem Gołębiewskim. Z kolei dwie porażki poniósł z Mateuszem Urbanem. – Każda walka na swój sposób miała swoją wartość. Choć jakbym miał wybrać to na równi postawię zwycięstwa nad Gołębiewskim oraz Zyśkiem, mimo że z Bartkiem był trudniejszy pojedynek.

Obecnie Concordia zajmuje 6 miejsce z dorobkiem 8 punktów. Traci 2 do Ciechocinka i 4 do Torunia, ale ma jeden mecz mniej rozegrany.