Trener Wojciech Bartnik: wskoczyliśmy na wyższy poziom!
- Nasi reprezentanci wskoczyli na wyższym poziom. Bardzo dobrej postawy gratulowali nam przedstawiciele innych państw, a Brazylijczycy zaprosili na turniej do siebie – mówi Wojciech Bartnik, trener kadry narodowej, po bardzo udanym dla Polaków występie w Grand Prix w Usti nad Łabą.
W sprawdzianie generalnym przed Mistrzostwami Europy w Armenii (21-31 maja) Biało-Czerwoni zdobyli 7 medali – złote Damian Durkacz (67 kg) i Tomasz Niedźwiecki (86 kg), srebrne Jakub Słomiński (51 kg), Paweł Brach (57 kg), Mateusz Goiński (80 kg) i Mateusz Bereźnicki (92 kg) i brązowy Bartosz Gołębiewski (75 kg).
- Chłopaki pokazali, że są coraz mocniejsi i wrzucili wyższy bieg, mówiąc językiem „motoryzacyjnym”. Potrafią wspiąć się na wyżyny i boksować na bardzo solidnym poziomie. Swoje robi też świetna atmosfera w zespole i oczywiście mądre treningi. Wszyscy mamy jeden cel i dążymy do niego, wkrótce Mistrzostwa Europy, a potem kwalifikacje olimpijskie – powiedział trener Wojciech Bartnik.
W pojedynkach finałowych Damian Durkacz wygrał z Czechem Kelvinem Sequessą i Tomasz Niedźwiecki pokonał Węgra Petera Tallosiego.
- Niesamowitą mobilizację było widać np. w trakcie przygotowań do walk finałowych, kiedy szykowaliśmy taktykę. Wszyscy chcieli wygrywać, także oczywiście z trzema Brazylijczykami. I pierwsze rundy były wyrównane, później też nie brakowało niezłych momentów, ale jednak górę wzięło większe doświadczenie i obycie ringowe bokserów z Ameryki Południowej. U nas potrzeba cierpliwości w pracy, mamy kadrowiczów liczących sobie po 18, 20-21 lat, 23 lata, więc przyszłość przed nimi – dodał brązowy medalista olimpijski z Barcelony.
Wojciech Bartnik zwrócił uwagę także na Jarosława Iwanowa (60 kg) i Daniela Piotrowskiego (71 kg), którzy nie zdobyli medali w Usti. - Pokazali wolę walki i ambicję w walkach sparingowych z przeciwnikami z Węgier, Finlandii i Armenii. To nie były pojedynki oficjalne, ale traktowane były bardzo poważnie. Jestem także z tej dwójki zadowolony.
