Dominik Kida: złoto w Sarajewie to coś wspaniałego

- Szczególny turniej dla mnie, pierwszy z kadrą narodową i od razu złoty medal. To coś wspaniałego – mówi Dominik Kida (71 kg), zwycięzca Memoriału Mustafy Hajrulahovicia Talijana. Złote krążki wywalczyli także Damian Durkacz (67 kg) i Oskar Safaryan (+92 kg), srebrny Sebastian Wiktorzak (86 kg), a brązowe Paweł Brach (60 kg) i Daniel Adamiec (80 kg). Polacy stoczyli 14 walk, z których wygrali aż 11.

Dominik Kida, pięściarz Wisłoka Rzeszów, wygrał na punkty w ćwierćfinale z Francuzem Victorem Yoką (młodszy brat słynnego Tony’ego Yoki, Mistrz Olimpijskiego z Rio de Janeiro w wadze +91kg), w półfinale z reprezentującym Węgry Oroyowe Isaacem i w finale z Walijczykiem Ioanem Croftem.
 
- Na pewno każdy przeciwnik był wymagając. Z pierwszym, czyli Francuzem Yoką, trzeba było na dobrym tempie boksować pełne trzy rundy. Węgier Isaac był silny fizycznie i bił mocne prawe sierpowe, na które trzeba było być cały czas czujnym. Mimo wszystko przeciwnik w finałowej walce – Walijczyk Croft - był dla mnie najtrudniejszy. Naprawdę niewygodny wysoki mańkut, który czekał tylko na mój ruch i od razu kontrował. Dlatego chciałem go wciągnąć w mój boks i starałem się uważać z akcjami – powiedział 25-letni Dominik Kida.
 
Bokser pochodzący z miejscowości Łowisko w powiecie rzeszowskim jest aktualnym Mistrzem Polski Seniorów kategorii do 69 kg. Po zmianie limitów w olimpijskim pięściarstwie walczy w wadze do 71 kg, czyli dawnej lekkośredniej.
 
- Limit 71 kg mi odpowiada, mogę trochę więcej zjeść… Cieszę się, że mogłem wystartować w Sarajewie. Dla mnie był to szczególny turniej, gdyż mój pierwszy z kadrą narodową. Bardzo się cieszę ze złotego medalu. Na pewno ważny sprawdzian przed Mistrzostwami Świata w Belgradzie, ale to już trener Korniłow będzie oceniał – dodał Dominik Kida.
 
W stolicy Bośni i Hercegowiny startowało 6 polskich bokserów, wszyscy wygrywali walki, najwięcej Damian Durkacz i Dominik Kida – po 3, i wszyscy zdobyli medale.
 
- Bardzo ważne, że mogłem reprezentować Polskę, że złapałem doświadczenia, którego mi potrzeba. Każdy polski zawodnik wkładał w walki kawał serca, wspieraliśmy się nawzajem, doping na pojedynkach był konkretny. Gdy wchodziłem do ringu to czułem jakby cała sala była zapełniona polskimi kibicami – mówił złoty medalista kat. 71 kg.
 
 

Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies . Zaktualizowaliśmy naszą politykę przetwarzania danych osobowych (RODO). Więcej o samym RODO dowiesz się tutaj.