Krzysztof Szot – chcę wychować następców Henryka Średnickiego 

- Jestem wychowankiem Henryka Średnickiego, a dziś jako nowy trener reprezentacji kadetów, mam nadzieję, że uda mi się wychować następców jedynego polskiego Mistrza Świata – mówi Krzysztof Szot, 8-krotny Mistrz Polski i 4-krotny zwycięzca Memoriału Feliksa Stamma. 
 
 
Decyzją Zarządu Polskiego Związku Bokserskiego 39-letni Krzysztof Szot, 2-krotny ćwierćfinalista Mistrzostw Świata i Mistrzostw Europy, został wybrany na trenera reprezentacji Biało-Czerwonych w kategorii kadetów. 
 
 
- Jestem zaszczycony możliwością pełnienia roli selekcjonera kadry narodowej Polski i możliwością współpracy z bardzo doświadczonymi trenerami reprezentacji seniorów i juniorów – Ireneuszem Przywarą i Jerzym Baranieckim. Dziękuję za szansę i jednocześnie wierzę, że zaufają mi nowi podopieczni z roczników 2003 i 2004. Wiem, że pracy przed nami ogromnie dużo, Europa i świat poszły mocno do przodu, więc nie pozostało nic innego, jak próbować ich gonić. Jest we mnie mnóstwo chęci, siły i energii. Już w kwietniu Mistrzostwa Europy, czas mało, a do zrobienia mnóstwo – powiedział Krzysztof Szot. 
 
 
Nowy szkoleniowiec kadetów będzie miał w swojej reprezentacji syna Oliwiera (KS Myszków), który kilka miesięcy temu zdobył złoty medal w wadze 59kg i został najlepszym zawodnikiem Mistrzostw Polski Młodzików. 
 
 
- Fakt, że starszy z synów Oliwier (rocznik 2004) dołączył w tym sezonie do grupy kadetów jeszcze bardziej sprawiła, że chciałem podjąć rękawicę i poprowadzić reprezentację Polski. Długo nie chciałem się zgodzić aby w ogóle trenował boks, ale rok temu przekonał mnie i zabrałem go na halę MOSiR Myszków. Nie chciałbym za bardzo go chwalić, ale Oliwier bardzo mocno bije, ma dobrą wydolność, siłę, czyli cechy dobrze rokującego na przyszłość pięściarza. To taki typowy robotnik, z wielkim zaangażowaniem i poświęceniem. Już dziś przerósł mnie o 5 centymetrów i mierzy 170 cm, a może jeszcze urośnie. Młodszy syn, Oskar (rocznik 2007) to zupełnie inny styl walki, taki ringowy cwaniaczek, podejść, trafić rywala, odskoczyć – przyznał Krzysztof Szot, który na amatorskich ringach wygrywał m.in. z 2-krotnym Mistrzem Igrzysk Olimpijskich Rosjaninem Aleksiejem Tiszczenko oraz byłym Mistrzem i Wicemistrzem Świata Włochem Domenico Valentino. 
 
 
Trener z Myszkowa nie traci czasu i od początku tygodni ogląda w internecie walki dotychczasowych kadrowiczów i tych, którzy osiągnęli wiek kadetów. W swojej grupie ma jeszcze inne talenty, ale w młodszych kategoriach np. Nikolasa Pawlika. 
 
 
- Od 10 lat pracuję jako trener, wcześniej uczyłem się boksu od wspaniałych mistrzów, na czele z Henrykiem Średnickim i wieloma innymi. Dziś po latach żałuję zawodowego boksowania, bo nie było mi potrzebne. Mam swój pomysł na kadrę, na rozwój zawodników w tym wieku. Mam nadzieję, co jeszcze raz podkreślę, że oni i ich trenerzy klubowi mi zaufają, i wspólnie dojdziemy do dużych sukcesów. Niebawem pierwsze zgrupowanie, zaczynamy ciężką pracę – powiedział Krzysztof Szot, który był bardzo blisko zdobycia kwalifikacji na Igrzyska w Atenach i Pekinie. 

Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies . Zaktualizowaliśmy naszą politykę przetwarzania danych osobowych (RODO). Więcej o samym RODO dowiesz się tutaj.